Śladami Księdza Bosko - Włochy 2015
Data: 24 - 29 sierpnia 2015 | « powrót
Ten rok dla salezjanów jest wyjątkowy. Obchodziliśmy 200 lat od narodzin św. Jana Bosko. Ten Ojciec i Przyjaciel Młodzieży dla wszystkich związanych z salezjanskm charyzmatem jest Kimś wyjątkowym. Jako animatorzy odpowiedzialni za poszczególne wspólnoty w Węźle, jak i Ci zaangażowani bardziej w jego działanie pojechaliśmy do Turynu by podziękować ks. Bosko, za salezjanów, naszych duszpasterzy, nasze duszpasterstwo. A skoro już byliśmy we Włoszech, nie poprzestaliśmy na jednym mieście, by jak najlepiej wykorzystać dany nam czas.
W drodze do Włoch zatrzymaliśmy się w Ilmmunster, gdzie ks. Jan Domaradzki przyjął nas na nocleg. Wraz z ks. Leonardem Szewczykiem, który jest absolwentem Węzła, a obecnie pracuje w Niemczech, wybraliśmy się na wieczorny spacer po Monachium. Następnego dnia pojechaliśmy do Dachau. Znajduje się tam pierwszy obóz koncentracyjny, główny obóz dla duchownych kościołów chrześcijańskich, miejsce śmierci przeszło 800 polskich księży. Modliliśmy się tam w intencji wszystkich ofiar jak i ich oprawców.
Z Dachau wyruszyliśmy do Tabiago - malej miejscowości na północy Włoch, gdzie przebywaliśmy przez kolejne kilka dni. Proboszcz parafii ks. Luigi oraz pani Lina z ogromną serdecznością i gościnnością przyjęli nas w domu parafialnym. Ks. Luigi był naszym przewodnikiem podczas wyprawy do Mediolanu, rejsu po jeziorze Como, w pociągu, w katedrze, na statku i w sklepach. Niestrudzenie zabawiał nas żartami i kawałami, które ksiądz Marian cierpliwie tłumaczył na język Polski. Po naszych codziennych wyprawach wracaliśmy do Tabiago, gdzie pani Lina czekała na nas z kolacją.
Czas, który spędziliśmy w Turynie był dla nas najważniejszy. Gdy wjechaliśmy na plac przed Bazyliką Maryi Wspomożycielki Wiernych zaparło nam dech w piersiach. Tu żył i pracował Ksiądz Bosko, on wybudował bazylikę, mając zaledwie kilka groszy w kieszeni. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od pierwszej kaplicy oratorium, gdzie Ksiądz Bosko odprawiał Msze Święte dla swoich podopiecznych. Następnie obejrzeliśmy Kościół św. Franciszka Salezego, muzeum, które znajduje się w dawnym mieszkaniu Księdza Bosko, na koniec Bazylikę Maryi Wspomożycielki Wiernych, gdzie obecnie spoczywa Jan Bosko. Za jego wstawiennictwem przedstawialiśmy Bogu nasze modlitwy, dziękowaliśmy za salezjanów i wszystkie dzieła salezjańskie. Tego dnia udaliśmy się również do Colle Don Bosko, gdzie urodził się Jan Bosko, widzieliśmy dom, w którym się wychował, tam też, w sanktuarium obok mogliśmy uczestniczyć w Eucharystii przewodniczonej przez naszych duszpasterzy. Odwiedziliśmy wiele miejsc związanych z Księdzem Bosko. Jak dotąd słyszeliśmy o nich lub czytaliśmy, teraz sami możemy opowiadać innym o dziełach świętego.
Nadszedł piątek, czas pożegnań i powrotu do Łodzi. Nie było nam łatwo opuścić Tabiago i naszych gospodarzy. Zabraliśmy stąd wiele pięknych wspomnień, doświadczeń, a niektórzy nawet podstawową znajomość języka włoskiego. Dziękujemy wszystkim, którzy przyjęli nas w swoje progi, jak również naszym duszpasterzom za organizację i bezpieczną podróż.
W drodze do Włoch zatrzymaliśmy się w Ilmmunster, gdzie ks. Jan Domaradzki przyjął nas na nocleg. Wraz z ks. Leonardem Szewczykiem, który jest absolwentem Węzła, a obecnie pracuje w Niemczech, wybraliśmy się na wieczorny spacer po Monachium. Następnego dnia pojechaliśmy do Dachau. Znajduje się tam pierwszy obóz koncentracyjny, główny obóz dla duchownych kościołów chrześcijańskich, miejsce śmierci przeszło 800 polskich księży. Modliliśmy się tam w intencji wszystkich ofiar jak i ich oprawców.
Z Dachau wyruszyliśmy do Tabiago - malej miejscowości na północy Włoch, gdzie przebywaliśmy przez kolejne kilka dni. Proboszcz parafii ks. Luigi oraz pani Lina z ogromną serdecznością i gościnnością przyjęli nas w domu parafialnym. Ks. Luigi był naszym przewodnikiem podczas wyprawy do Mediolanu, rejsu po jeziorze Como, w pociągu, w katedrze, na statku i w sklepach. Niestrudzenie zabawiał nas żartami i kawałami, które ksiądz Marian cierpliwie tłumaczył na język Polski. Po naszych codziennych wyprawach wracaliśmy do Tabiago, gdzie pani Lina czekała na nas z kolacją.
Czas, który spędziliśmy w Turynie był dla nas najważniejszy. Gdy wjechaliśmy na plac przed Bazyliką Maryi Wspomożycielki Wiernych zaparło nam dech w piersiach. Tu żył i pracował Ksiądz Bosko, on wybudował bazylikę, mając zaledwie kilka groszy w kieszeni. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od pierwszej kaplicy oratorium, gdzie Ksiądz Bosko odprawiał Msze Święte dla swoich podopiecznych. Następnie obejrzeliśmy Kościół św. Franciszka Salezego, muzeum, które znajduje się w dawnym mieszkaniu Księdza Bosko, na koniec Bazylikę Maryi Wspomożycielki Wiernych, gdzie obecnie spoczywa Jan Bosko. Za jego wstawiennictwem przedstawialiśmy Bogu nasze modlitwy, dziękowaliśmy za salezjanów i wszystkie dzieła salezjańskie. Tego dnia udaliśmy się również do Colle Don Bosko, gdzie urodził się Jan Bosko, widzieliśmy dom, w którym się wychował, tam też, w sanktuarium obok mogliśmy uczestniczyć w Eucharystii przewodniczonej przez naszych duszpasterzy. Odwiedziliśmy wiele miejsc związanych z Księdzem Bosko. Jak dotąd słyszeliśmy o nich lub czytaliśmy, teraz sami możemy opowiadać innym o dziełach świętego.
Nadszedł piątek, czas pożegnań i powrotu do Łodzi. Nie było nam łatwo opuścić Tabiago i naszych gospodarzy. Zabraliśmy stąd wiele pięknych wspomnień, doświadczeń, a niektórzy nawet podstawową znajomość języka włoskiego. Dziękujemy wszystkim, którzy przyjęli nas w swoje progi, jak również naszym duszpasterzom za organizację i bezpieczną podróż.
Komentarze
Ilość komentarzy: 0