Nasz adres

Duszpasterstwo Akademickie
Węzeł

ul. Kopcińskiego 1/3
90-242 Łódź

tel:
(42) 678 35 22 (wew. 44)

ks. Jarosław Stasiński
(tel. 608 037 005)

ks. Andrzej Wujek
(tel. 692 477 627)

mail:
wezel@salezjanie.pl

Węzeł na Facebook Węzeł na YouTube

Polecamy strony

Bezdopingu.bosko.pl Bosko.pl Ap.bosko.pl Suwalki-wilno.salezjanie.pl Salezjanie.pl Dominik.salezjanie.pl


Inne

strona wykonana przez:
BoskoMedia

standardy:
xhtml, css


Wojciech Kudyba
Różańcowa podróż

Dodano: 12 grudnia 2005 | « powrót

Kategorie: formacja | modlitwa

Odmawianie różańca nieco przypomina podróż. Zwłaszcza długą Jazdą
koleją - z jej miarowym stukotem kół, osobliwym rytmem kolorów za
oknem, powtarzającymi się raz po raz motywami stacji i trakcyjnych
słupów. Istotny wydaje się właśnie ów niespieszny, kołyszący rytm. To
dzięki niemu wyprawa staje się tym, czym jest w swej istocie:
oderwaniem od chaosu codziennych zajęć, nabieraniem dystansu, zmianą
perspektywy oglądania świata i samego siebie. To właśnie rytm sprawia,
że każda prawdziwa wędrówka jest nie tylko eskapadą w dal, ale i w głąb
- usposabia do medytacji. To właśnie za sprawą rytmu przebyta droga ma
zawsze pewien dodatkowy wymiar - rozgrywa się nie tylko na osi
poziomej, ale też - jeśli tak można powiedzieć - na osi pionowej, w
znamiennym układzie góra?dół.


Odmawianie różańca, podobnie jak podróż, można więc zacząć o dowolnej
porze i w każdym niemal miejscu. Naturalnie, zarówno modlitwy, jak i
wyprawy porą nocną mają swój specyficzny, podszyty jedwabistym srebrem,
ciemnogranatowy odcień, któremu niepodobna odmówić uroku. Pewne miejsca
nadają im osobliwy klimat - zasadniczo jednak ani miejsce, ani czas nie
stanowią dla obydwu istotnej przeszkody. Ważne wydaje się raczej
usposobienie: to, czy się chce wyjechać, a więc coś zostawić, czy też
nie.


Symbolicznym znakiem gotowości do podróży jest, co wydaje się
oczywiste, spakowanie walizki i zamknięcie na klucz drzwi mieszkania.
Nie dopełniając tych czynności, z góry skazujemy naszą podróż na
niepowodzenie. Prawdopodobnie z powodu owych zaniedbań wrócimy do domu
najbliższym pociągiem lub zgoła taksówką. Podobnie rzecz się ma z
różańcem: trudności w jego odmawianiu są związane, jak się zdaje, z
trudnościami w zamykaniu na klucz pewnych przestrzeni życia i
nieudolnością w dobieraniu zawartości podróżnych kuferków. Zasada jest
prosta, choć niełatwa w realizacji, wymagająca odwagi, hartu i pewnego
treningu: zostawiamy w domu wszystkie niepotrzebne rzeczy. Z czasem
nabiera się w tym doświadczenia. Zawsze pomaga Jezus - wysyłający swych
uczniów na wędrówkę bez trzosa i boso, zatem bez niczego.


Odmawianie różańca, podobnie jak podróż, ma aspekt nie tylko czynny,
ale i bierny. Naturalnie jest w jakimś sensie zdobywaniem, podbojem
nowych horyzontów, lecz może bardziej jeszcze jest przyjmowaniem,
powierzaniem się coraz to nowym pejzażom - choćby to były trudne do
ogarnięcia i objaśnienia krajobrazy Łaski, zdumiewające widoki na
czerwcowe łąki i splątaną sieć dróg Bożego Królestwa. Podróżny
niezaprzątnięty grzebaniem w torebce, nieobciążony w czasie wędrówki
przesadną troską o rzeczy (bo ich nadmiar zostawił w domu pod czujną
opieką zamków i Anioła Stróża) więcej dostrzega i przyjmuje. Oby nic
nie zakłócało mu kontaktu z odsłaniającą się za oknem jasną smugą
obejmującej świat zbawczej miłości. Odmawianie różańca - podobnie jak
peregrynacja - wymaga oczyszczenia. Ale też samo w sobie - pod pewnymi
względami - oczyszcza, nieuchronnie odwraca wzrok od pasjonującego
skądinąd kłębowiska mód i sensacji, i kieruje ku niewzruszonej skale
Tajemnicy.




Istotnym warunkiem istnienia różańca i podróży jest właśnie tajemnica.
Po cóż mielibyśmy wstawać z fotela przed telewizorem, gdyby nie owo
skryte w nas, niezrozumiałe przekonanie, że nie wszystko jest jasne? Po
cóż mielibyśmy się kręcić po pokoju, przestępować z nogi na nogę,
wyglądać przez okno i to przez wiele dni, aż do czasu, gdy z ulgą
wciągniemy w nozdrza niepokojący zapach kolejowych podkładów? W jaki
sposób można by było wyjaśnić ów dziwny, chroniczny stan, gdyby nie
było już nic do odkrycia? Jaki cel miałyby rytm, oczyszczenie i ufność
- podstawowe składniki podróży - jeśli nie ten, by doprowadzić nas do
niedającego się z niczym porównać doświadczenia Tajemnicy? Tajemnica
jest więc jedną z istotnych przyczyn pielgrzymowania. Różaniec jest
istotnym sposobem obcowania z Tajemnicą.


Tajemnica - wiedzą o tym wszyscy wytrwale odmawiający różaniec - jest
tajemnicą miłości. Odmawianie różańca można porównać do podróży ku
miejscom i zdarzeniom, w których owa Miłość objawiła się w sposób
szczególny, do cierpliwego czuwania przy owych miejscach po to, by
Miłość nas przemieniała i dzięki temu promieniowała na świat. Oglądany
krajobraz - wiedzą o tym podróżni - zmienia nas. Nieraz nie do
poznania. Użycza nam czegoś z siebie i czyni nas, jeśli tak można
powiedzieć, swym rzecznikiem. Odmawiając różaniec, przyjmujemy na
siebie szyderstwo, biczowanie i śmierć. Odmawiając różaniec,
przyjmujemy na siebie Ducha, zmartwychwstanie i moc.

Komentarze

Ilość komentarzy: 0